Tom 120 – niesamowita przestrzeń i lekkość
Rok 1997 wakacje, fascynacja zestawem Tom 120 spowodowała nieodparte pragnienie posiadania systemu z basem bardziej grzmiącym w obudowie kolumny podłogowej powstały LQ 200. Co prawda prace nad samym projektem trwały prawie 6-mcy. System oparty na podobnych podzespołach co wcześniejszy system lecz z zupełnie odmiennym brzmieniem głośnika średniotonowego. Którego ciężko było zestroić z całą resztą tu z pomocą przyszedł tłumik 4 db, a w paśmie wysokotonowym 6 db okazał się idealny.
Najciekawsze rzeczy działy się przy zbieraniu potrzebnych materiałów i budowaniu kolumn. Ile to było kombinacji docinania odpowiedniego zgrania kątów i wogule no jak na tamten okres to konstrukcja wydawała się bardzo wydumana hehe ;)
Pamiętam jak przychodzili sąsiedzi i akurat w takim momencie, że mogli zobaczyć wewnętrzną konstrukcję kolumn. Ile było pytań po co te wzmocnienia, a dlaczego. Nie chciałem nikogo zbywać ale najlepszą odpowiedzią była – oceni się przy tym jak zagrają ;)
Skrzynia została zbudowana ze sklejki liściastej wewnątrz zmyślnie zastosowałem trzy poprzeczne wzmocnienia. Kolumny nie miały mocnej dynamiki basu za to rekompensowały swoim głębokim dźwiękiem basowym. Grały u mnie bardzo długo lubiłem ten system za jego niepowtarzalny wygląd oraz za niesamowity nastrój akustyczny jaki kolumny tworzyły – do tego dochodziła niesamowita przestrzeń i lekkość.
Kolejne wspomnienia związane z kolumnami LQ200 to oczywiście fala akustyczna im towarzysząca, przy słuchaniu muzyki podskakiwała rytmicznie na drzwiach wejściowych skrzynka na listy. Każda ścieżka akustyczna wyselekcjonowana praktycznie z dokładnością chirurgiczną miło jest powspominać.
Do tego ten wzbogacony wizualnie wystrój wnętrza podnoszący prestiż gdy sobie stały niepozornie w pokoju dziennym. Zresztą były to kolumny, których zewnętrzny wygląd konsultowany był wielokrotnie z rodziną. W sumie system miał być ekskluzywnym dodatkiem do wyposażenia mieszkania myślę, że zamierzony efekt został osiągnięty.